Dżungla...

-czemu mam na Jacka uwazać?-zapytała-ojej dzidziuś to fajnie.-uśmiechnęła się lubiła dzieci , bo sama nim była. no.

Uściskał ją.
-Tyle już minęło od naszego ostatniego spotkania -powiedział z uśmiechem.

-Bo Jack jest złyyy -szepnął cicho.
-Zjada dzieci -dodał i zaczął się śmiać -Żartowałem...

Szła sobie w milczeniu. Bała się, no.
Ciągle się rozglądała.

-wieki.-powiedziała.-Jak to sie stało że znalazłeś się w tym samym samolocie?-zapytała

-Fajnie, że też jesteście z Tree Hill.

przestraszyła się. i tak bedzie sie bała Jacka.
-to dobrze.-powiedziała bez przekonania.

-Leciałem do LA -odpowiedział -Miałem sprawę.
-A Ty? W ogóle jak Ci się układa?

No biedaczka nie mogła sama iść.
Podeszła do Sawyera i Lucy.
-Hej-uśmiechnęła się do dziewczyny-Amy jestem

-tą sprawą była Hales?-zapytała.-mnie układa się dobrze.-powiedziała z uśmiechem

-Sawyer -odpowiedział i wyprzedził je rochę. Szedł z przodu. Rozglądał się, nie chciał żadnych przygód.

/jeszcze 10-15 postów i będziemy na wschodzie ^^

-Lucy-uśmiechnęła się do Amy

/Sawcio. to do ciebie nie było:P Ciebie już znam xDD/
-Leciałaś sama czy z kimś?-zapytała

-Była -odpowiedział i wyjął z plecaka jej dzienik.
-Czy ona jest na wschodzie?

Złapała Amiee z rekę i tak szły ;p

-jest na wschodzie.-spojrzała na niego z lekkim uśmiechem a potem przed siebie.

-sama leciałam.-powiedziała-a pani?

-Musze jej oddać ten dziennik -powiedział i spojrzał na Amiee.
-Chciała kariery to ją ma... -muknał i szedł dalej w milczeniu.

-Sama. Wakacje sobie zrobiłam.-uśmiechnęła się lekko.
-Też mi wakacje...-dodała cicho.

-wrócisz do niej?-zapytała

-Nie wiem, ale raczej... -przerwał -Nie.

Zerknęła na Nathana-Dziwna, jest, zę wolała kariere od ciebie.

-aha.-powiedziała i szła dalej.

-Widocznie nie jestem taki fajny, skoro mnie zostawiła -powiedział i wyprzedził je. Potrzebował teraz samotnośći

Spojrzała za nim i westchnęła.

podeszła do niego.-nathan...-powiedziała cicho.

Odwrocił się w stronę dziewczyny
-Tak?

-nie smuć się przez nią.-powiedziała i położyła mu rękę na ramieniu , lekko się uśmiechnęła.

-Dzięki -odpowiedział i cmoknął ją w policzek.
-Dzięki -szepnął i szli dalej.

Uśmiechnęła się do Nathana i Amiee i rozglądając sie szła dalej.