Drzewka Owocowe

-ha, po to tu jestem.-uśmiechnęła się i zerwała dwa owoce jedno podała Nathanowi. przetarła drugie i ugryzła kawałek.

-Dzięki -wziął owoc i zaczął spożywać.
-A jak tam branża muzyczna?

-hmmm, normalnie. chcialam szukać zespołu i znalazłam się tutaj. no ale może to i dobrze. nie wiem.-powiedziała.-jedyne co jestem ciekawa to co oni sobie myślą czy żyjemy czy nie.

-Mam nadzieję, ze nas szukają -powiedział i dalej spożywał owoc -Nie chcę siedzieć na tej wyspie z...a z Sophie się umówiliśmy, że jak tylko stąd nas zabiorą to jedziemy do Tree Hill, jedziesz z nami>?

-jasne , czemu nie.-powiedziała z uśmiechem.-ale do tego czasu może sie wszystko zdażyć.-powiedziała już bez uśmiechu i skończyła jeść owoc. -ale jakoś to bedzie , dobrze napewno.-usmiechnęła się

-Nie strasz mnie -powiedział, bo to trochę jak groźba zabrzmiało "wszystko się może zdarzyć"
-Chciałbym na nowo znaleźć miłość -westchnął

-tutaj? uwierz mi jest tu wiele samotnych dziewczyn.-uśmiechnęła się. -znajdziesz kogoś.-uśmiechnęła się lekko

-Amiee...-aż się zakrztusił.
-To wyspa, za kilka dni wszyscy się rozedją w swoja stronę -powiedział po chwili

-to co? to by była przygoda na te kilka dni.-uśmiechnęła się

-Nie lubię "romansów" -odpowiedzial.
-Wyrosłem z tzw. jednej nocy i dowidzenia -powiedziała z uśmiechem i po gałęziach usiadł obok dziewczyny.

-chawała Ci za to -uśmiechnęła się. - idziemy popływać?-zapytała

-Ja tu się o mału nie zabiłem, żeby być koło Ciebie, a Ty chcesz pływać? -zapytał i wstał, by zacząc schodzić z drzewa

zaśmiała się. -wybacz.-powiedziała do niego z góry kiedy on już był na dole i też zeszła.-jak chcesz to możemy tu posiedzieć. - uśmiechnęła się

-Możemy -odpowiedział.
-Pograłbym w kosza... -dodał po chwili i spojrzał z uśiechem na Amiee

-szkoda ,ze nie ma piłki. to by można było pograć.-powiedziała i usiadła pod drzewem.

-Może jakieś coś się znajdzie -odpowiedział z uśmiechem i przysiadł się do niej.

-o ile leciała drużyna koszykarska w samolocie-uśmiechnęła się. i zaczęła sobie nucić you don't fool me legendarnego zespołu queen.

-Bardzo zabawne -powiedział i zaczął słuchać tego, co sobie nuciła.

-hmmm. nie wiem co by tu zrobić.-powiedziała

Odwrócił gwałtownie głowe i spojrzał jej w oczy, bo byli teraz blisko.
-Wymyśl cos -szepnął z uśmiechem

zbliżyła się do niego.
-zagrajmy w jaka to melodia.-uśmiechnęła się-nie to głupie. -powiedziała i zmarszczyła nosek

Cmoknął ją w nosek i spojrzał przed siebie.
-Nie umiem śpiewać -powiedział

-masz nucić a nie śpiewać.-zaśmiała się. -ale tak racja to nie najlepszy pomysł. Ty coś wymyśl

-Czemu ja? -zapytał oburzony, znaczy udawał o. Wstał i pociągnął ją do siebie.
-Zatańczmy... -zaproponował.

-to takie tango umiesz?-zapytała nie pamiętała nazwy ale takie latynoskie? nje wiem. ładne. nogami sie w nim wymachuje. w sumie ona nie umiała ale by impowizowała. za to wzięła położyła mu łapki na ramionach i właściwie to położyła mu też głowe na ramieniu i wyobraziła sobie w głowie muzykę.

Zaczeli tańczyć. Nie deptał jej nawet po nogach. Chyba. Przymknął oczy, bo dobrze mu było teraz.

a jej śpiąco było , spała pare godziń , pfffff co tam. ziewnęła dyskretnie. -o wiem mam pomysł!-wpadła na genialny pomysł,złowieszczy plan.

-No mów -uśmiechnłą się szeroko. Ona zawsze miała szalone pomysły.

Stanęła za drzewkami tak, że jej nie widzieli ale ona widziała ich

zerknęła na nią bo ona ją widziała , i słyszała. bo jest super. i była w harcerstwie.
delikatnie go pocałowała. i tak miała na to ochote w sumie więc.