- Ale skoro szliscie całą noc, to daleko jest do was, prawda? Będziemy szli objuczeni jak wielbłądy w karawanie - zasmiała się.
Lucy podejrzewam tez się przepakowała, Natalie jej trochę pomogła etc.
Po namyśle zwinęła koce i jakoś tam je przywiązała do plecaka.
- Okej, jesteśmy gotowe.